Kary kot
Skradam się do myszki powoli
Za chwilę zaboli
Nagle ludzka postać się schyla
I mysz daje dyla
Czaję się na ptaszka za rogiem
Już mam go, nie
Nagle zbliża się cień człowieka
I ptaszek ucieka
Wracam więc do koci do łóżka
By mruczeć do uszka
Zanim zada mi to pytanie
Jak tam polowanie
Miałem pecha, bo przez drogę
Znów mi przebiegł biały człowiek
Chociaż zwą mnie czarny kociakiem
Nie jestem ciemniakiem
Wiem co tłumi tak w moim sercu
Ten instynkt mordercy
Miewam pecha, gdy przez drogę
Mi przebiega biały człowiek
Chcę wyjechać na odludzie, gdzie nie spotkam ludzi
Chcę wyjechać na odludzie, gdzie nie spotkam ludzi
Ale skoro po tym wszystkim człowiek daje miskę
Lubię czasem gdy przez drogę mi przebiegnie biały człowiek