Woof woof
Ludzie przychodzą ludzie odchodzą nie trzymam nikogo na smyczy więc po co to
Woof woof woof woof
Powiedz mi to w twarz zamiast robić woof woof
Powiedz mi to w twarz
Zdobywam więcej przegrywam więcej czasem jest gorzej czasem jest lepiej
Woof woof woof woof
Powiedz mi to w twarz zamiast robić woof woof
Powiedz mi to w twarz
Typie masz lipe jak idziesz na bibe i świecisz tam złotem na pokaz se
Nie jestem gitem lecz moją taktyke jak składanie liter mam level main
Popatrz mi w oczy czerwone jak róża jeśli tak bardzo tego chcesz
Droższy masz sikor i droższe ubranie i przez to czujesz lepszy się
Zawinę Ci panne skroję Cię z hajsu wymienić ząbki będziesz musiał
Możesz wyglądać jak Musiał ale do bycia przekręconym mnie nie zmuszaj
Były przypadki że ktoś świrował aż pokrętło zakręciło się w drugą stronę
Były przypadki że ktoś się ogarnął ale dalej drzemie w nim ten chory pojeb
Jestem za mądry na te bity jestem za mądry na te cipy
Ale musze działać żeby nie wypaść z formy jak ognia unikają mnie kredyty
Jak ktoś mi wydupcy potrafię się podnieść bo co rano powtarzam sobie te same słowa
Angie to może być twój ostatni dzień więc nie wal w chuja tylko do góry głowa
To dla wszystkich dobrych ludzi pozamykanych jak zwierzęta w klatkach
Robię to po to żeby sprawić im raj na ziemi za piekło które przechodziła każda matka
Za nich teraz pale blanta mógłbym pajacować na farta
Mam inne priorytety niestety nie wierzysz trudno będzie do konfrontacji okazja
Ludzie przychodzą ludzie odchodzą nie trzymam nikogo na smyczy więc po co to
Woof woof woof woof
Powiedz mi to w twarz zamiast robić woof woof
Powiedz mi to w twarz
Zdobywam więcej przegrywam więcej czasem jest gorzej czasem jest lepiej
Woof woof woof woof
Powiedz mi to w twarz zamiast robić woof woof
Powiedz mi to w twarz
O swoje interesy dbam
Morda nie dupa więc czemu się srasz
I nie pomoże Ci nawet face swap
Bo i tak każdy pozna twoją twarz
Jak wierzysz w Boga to zmów pacierz
Jak boisz się wroga to stul jape
Wierzysz w karmę to wiesz że wróce
Za każde kłamstwo zjesz z miski jak kundel
Bezlipy na tel pronto bezkitu jak Belmondo
Bezformy to zmień ostrość lubie mieć kontrol nad wszystkim
Problem z tym masz no to zniknij
Choć wisi mi to co myślisz
Najcześciej Ci co ujadają później skomlą jak pizdy
Moje ruchy są fachowe jak napierające fale uderzeniowe
Na samym początku dochodzi do Ciebie słowo po słowie
By później huk urwał Ci głowę
I nikt nie będzie dyktował żadnych poleceń mi i ekipie mojej
Lwy z serengeti dumne i nieposkromione
Tam gdzie uszy nie słyszą a oczy nie widzą
Fałszywe dłonie przypału nie liczą
A uwierz mi że i tak poczują dlatego się prują
Na zawiść chorują
Młody Alvarez tę wiedzę chłonę antologie tworzę dla pokoleń
Musisz kojarzyć ludzi i robić swoje a usłyszysz tylko woof woof
Ludzie przychodzą ludzie odchodzą nie trzymam nikogo na smyczy więc po co to
Woof woof woof woof
Powiedz mi to w twarz zamiast robić woof woof
Powiedz mi to w twarz
Zdobywam więcej przegrywam więcej czasem jest gorzej czasem jest lepiej
Woof woof woof woof
Powiedz mi to w twarz zamiast robić woof woof
Powiedz mi to w twarz