Wszystko Zostaje W Rodzinie

Ciśnienie wciska w fotel pobudka aksamitnym głosem
Jet Lag to dla mnie powszechność którą chciałem i którą znoszę
Po części ciężko wyspać się proporcjonalnie
Waga spraw przygniata czaszkę
Zbyt długo lub krótko nie czekaj na mnie
Nie czekaj na mnie

Barierki bezcłowy gruntownie prześwietlony
Stoi beta honda nissan passat tylko proszę bez toyoty
Tych znaczków i tak nie rozróżniam wsiadam nie pytam o gabloty
Nie dziwo odkąd przyleciałem mam załączony tryb samolotowy

Uścisk dłoni wieńczy dobicie dilla
Jestem odzwierciedleniem tego miasta w którym targ to główna siła
Rzygam
Niechęć wyczuwasz bo nieczysto grasz
Jak wracam chce wracać jak Dirk Kuyt
Nie oczekuje od nikogo braw
Wystarczy że zapewniam nie zawali się dach

Po joincie redbull i w trase Białas miał racje
Kondycja jest ważna przeganiam ich by mieć wakacje na Malcie
Prezenty dostawałem na urodziny i na gwiazdkę
Robiąc prezenty nie chcę być próżny próżnością gardzę

Tu i teraz robię co trzeba wśród ważniaków w ważnym świecie śmigam se w dresach
Na tylnim siedzeniu jem obiad kolację na najwyższych piętrach
Atmosfera ciężka więc otaczam się tymi których kocham żyje jak w filmie
Ludzie i świnie ludzie i świnie i koniec końców wszystko zostaje w rodzinie

Kilka urządzeń przyklejonych do mojej dłoni nie czuje się ekstra
Poprawiam jakość swoich przemyśleń jakby napędzał mnie Tesla
Słodycze Wedla i komiksy Marvela oby zaspokojenie nie zgasło
Znaleźć wspólny język z innymi jest ciężko nawet w Esperanto

Zdzieram gardło a mało mówie biegam codziennie a leni mnie buszek
Przeszedłem etap ignorancji zamieniłem na ironie zdołało to urzec
Jak głupek który króluje na salonie pośród marnych uciech
Otwierają się drzwi wchodzę załatwiam sprawę żegnam się bez żadnych sztuczek

Ciasne pomieszczenia wypełnione bezbarwnymi postaciami
Za grosze bez zera poranione osoby z poronionymi pomysłami
Klucz to zachować równowagę zaufać Ci mogą jedynie
Chcesz ubezpieczyć potomstwo a nie wiesz nic o samodyscyplinie

Żeby nie oszaleć aromaty dodają nastroju naoglądałem się sztuki w muzeach
Sztuki chcą być zabierane do teatru a kręci ich tylko jedna scena
Przemierzam labirynty często bez żadnych ścian i milkne
Wchłaniam dobro i zło brama otwarta i znajduje wyjście

Bez kagańca wiem gdzie wrócić bo wiem gdzie gniazdo uwije
Wieczność i chwile kilogramy i mile dorośli i szczyle
Zagryzam wargi bo tęsknota minie tęsknota minie
A koniec końców i tak wszystko zostaje w rodzinie

Most popular songs of Angelo

Other artists of Sertanejo