Sen laury
Garść zasuszonych ziaren maku,
Flakon łez wypłakanych wiosną.
Żółtego ptaka pióra dwa
Kamyk z gór, co do buta wpadł.
Deszczowej wody smak na ustach,
ślady stóp na dywanie śniegu.
Kartka z napisem - "Wracam już",
Na odwrocie motyli rój.
Zbieram dowody istnienia, czegoś więcej
Niż rzeczy w biegu i czasu w locie.
Jestem tym, co pamiętam,
Mam puste ręce
I przed oczyma film.
Co będzie potem?
Znów mi się śniło, że tu żyłam,
Echem niosły się moje kroki.
Odbite twarze w taflach szkła,
Dzwonki słów, geometrii ścian
Latarni morskiej bystre oko,
Wodzi światłem po mojej poduszce.
Pragnę zatonąć jeszcze raz,
Nim rozchylą się płatki dnia.
Zbieram dowody istnienia, czegoś więcej
Niż rzeczy w biegu i czasu w locie.
Jestem tym, co pamiętam,
Mam puste ręce
I przed oczyma film.
Płynę wśród opadłych kwiatów popijając likier z gwiazd.