Dwa oblicza
Na wysokiej wieży strasznego domu
Mieszka pewna dama ona nigdy nikomu
Żadnej krzywdy nie czyni i nie zna smaku kłamstwa
Jej dusza jest czysta ubrana w proste hasła
Ma swój własny pokój i światła salonu
Zna miłości wątek tak nieznany nikomu
Ona lubi czarować nowych ludzi i wierzy
Choć naprawdę to nigdy ich uczucia nie zmierzy
Twoje oczy ciągle piękne są
Twoje usta ciągle kogoś chcą
Twoje ciało wciąż gotowe jest
Aby znowu zrobić taki gest
Na wysokim piętrze strasznego domu
Mieszka pewna dama ona przecież nikomu
Nigdy prawdy nie powie na nikogo nie uważa
Jej brutalne spojrzenie każdego z nas obraża
Ma swój własny pokój i siostrę dziewiczą
O niej wcześniej mówiłem nie będę więcej pisał
Ona lubi czarować ale w inny sposób
Ceni tylko pieniądze nie zna wielu osób
Twoje oczy ciągle piękne są
Twoje usta ciągle kogoś chcą
Twoje ciało wciąż gotowe jest
Aby znowu zrobić taki gest
Twoje oczy ciągle piękne są
Twoje usta ciągle kogoś chcą
Twoje ciało wciąż gotowe jest
Aby znowu zrobić taki gest
Twoje oczy ciągle piękne są
Twoje usta ciągle kogoś chcą
Twoje ciało wciąż gotowe jest
Aby znowu zrobić taki gest