W dobrej wierze (Szejk Remix)
[Intro]
Chciałem co dzień pengi,nie pomogli biegli
Byłem zmieszany tam jak Shake,shake,shake,bejbi
Nigdzie nie widzę pengi,nie ścieram hajsem gęby
A chcę bawić się jak Que,Que,Que,Bejbi
Que,Que,Que,bejbi
Que,Que,Que,bejbi,bejbi,bejbi
Que,Que,Que,bejbi
[Refren]
Bo to co mnie podnieca,to się nazywa hazard
Pogarda,odraza,klęski,spłaty,długi w ratach
Bo to co mnie podnieca,to czasem też jest cash
Teraz estar sin blanca,a chcę bawić się jak Que /x2
[Zwrotka 1]
Latam po tych zwrotach,szybciej niż jebana Forza
Dlaczego po nocach,cały czas śni mi się forsa
Włożyłem wszystko w muzykę,choć to jeszcze nie afrodyzjak
Dlaczego moje życie,opiera się na oczywistych truizmach
Po hajs wyciągnięte ręce,a los w oczy krzyczy : NIE
Co dzień chciałem więcej i dlatego miałem mniej
Co raz szybciej biegłem,nie wiedziałem jawa czy sen
A jedyne co teraz wiem,to to że nic nie wiem...już
[-Człowieku kurwa,nazywasz się Blitz,weź podpierdol flow albo jakąś linijkę
-Okey]
[Refren]
Bo to co mnie podnieca,to się nazywa hazard
Pogarda,odraza,klęski,spłaty,długi w ratach
Bo to co mnie podnieca,to czasem też jest cash
Teraz estar sin blanca,a chcę bawić się jak Que /x2
[Zwrotka 2]
Wśród jebanych idiotów,którzy mają wszystko za nic
Niskich lotów,tych kotów,odważnych za monitorami
Wśród znawców i sprawców,nawet nie wiedzą co to zwrotka
I pierdolonych szczeniaków,wyszczekanych tylko w postach
Dla tych bez planu,którym non stop się wszystko wali
Dla tych bananów,którzy chcą mieć więcej żeby się chwalić
Dla bałwanów,którzy dalej marzą o wielkich wygranych
Dla wszystkich żetonów,których wciąż ten pieniądz mami
[-No i gdzie te podjebane linijki,bo coś ich nie widzę?
-Człowieku przestań,przecież znowu się do mnie przyjebią
Odpierdol się,znowu mnie będą hejtować
-Posłuchaj,przecież nie każdy słucha Kebonafajda
-Okey
-Powiesz,że nie słyszałeś tego nigdy wcześniej
-Okey]
[Refren]
Bo to co mnie podnieca,to się nazywa hazard
Pogarda,odraza,klęski,spłaty,długi w ratach
Bo to co mnie podnieca,to czasem też jest cash
Teraz estar sin blanca,a chcę bawić się jak Que /x2
[Zwrotka 3]
Dla bogatych dzieciaków,którzy budują pozycję na plecach
Nie zdążyli jeszcze wypłynąć,a już popadają w letarg
Mam za duży iloraz,żeby podzielić ich los
I dopada ich szok,bo na etacie kolejny rok
Przedewszystkim dla siebie,bo chce a wciąż nie mam
Dobrze wiem,że cios w powietrze nic tu nie da
Dla tych co się śmieli,kiedy nagrywałem Furię
Niech się śmieją dalej,jeszcze nic nie wiesz o moim wkurwie
Dla idiotów,obrońców,wszystkich przywódców zebrania
Dla tych na pozór patriotów bujających się w bluzie Powstania
Wazeliniarzy,plotkarzy,którzy idą na ilość
Pseudo raperów bez stylu w krainie kreującej na wyrost,bo
[-Kurwa,żenada,gdzie masz mikrofon za kafla? Pytam się?
-A..Ale
-Gdzie?!Gdzie on kurwa jest?
-Nawet nie umiem rapować,kurwa...]
[Refren]
Bo to co mnie podnieca,to się nazywa hazard
Pogarda,odraza,klęski,spłaty,długi w ratach
Bo to co mnie podnieca,to czasem też jest cash
Teraz estar sin blanca,a chcę bawić się jak Que /x2
[-Wielki kurwa raper,trzeba było Disco Polo nagrywać,tu nawet ośmiokrotnych nie ma
-Weź już kurwa spierdalaj ode mnie]