Dokąd Jedziesz?
Wchodzę na peron, na którym stoi lokomotywa
Ciężka, ogromna, dość patriotycznie się nazywa
Po rotmistrzu polskości zatopiona teraz
Przed nią pan konduktor, co nie wygląda na bohatera
To pociąg Schrödingera, gdy patrzę na bilet
Skoro podszedłem od przodu, to mój wagon gdzieś daleko w tyle
Znajdę go, lecz tylko Pan Bóg wie za ile
Po wagonie trzecim jest wagon siódmy (kto tu jest debilem, kto)
Zmęczony konduktor - tacy to nie słyszą pytań
Potem sam spyta o bilet, hipokryta
Wagon miło wita - klamka i drzwiczki
Zgrane, jakby miał ich nie otworzyć nikt nigdy
Architektura wnętrza wagonu pozbawia tlenu
Dosłownie, kurwa, świetny design dla aborygenów
Wcisną wszystkich tutaj, się przebiegle ciesząc
Na myśl o tym co zrobisz mając więcej niż metr sześćdziesiąt
Dalej ścieżka, pełna niebezpieczeństw, pociąg rusza
A jak pachnie w nim to nie chcesz wiedzieć
Dalej ruszasz, żeby znaleźć swój przedział (nosz kurwa mać)
,,Pan tu chyba nie siedział"
Chyba dziś będziemy razem siedzieć
Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz
I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć?
Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz?
Chyba dziś będziemy razem siedzieć
Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz
I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć?
Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz?
W przedziale pierwszym zapach wędzonej kiełby
Romek i student, który był tu trochę przed nim
Jest konflikt interesów, bo student jest ostrym wege
A kiełba lekko mówiąc, to żaden Krakowski Kredens
Romkowi wisi, chętnie opierdoli z chlebem
Jedzie do brata i nie obchodzi go modniś jeden
Zwijam stąd i lecę, bo tego szybko nie wywietrzą
Zanim student zabije Romka, pasywną agresją
Przedział dalej szczerze mówiąc, to też jest kiepsko
Pani z dzieckiem, chyba nie wie że to jest jej dziecko
Jest tego pewna, jak co miesiąc wita się z pięćsetką
A dziś ma urlop, nie ma nerwów, no i niech się pieprzą pasażerowie
Ja zerkam co tam knuje smarkacz, jego jest cały przedział
Zaraz wymontuje gniazdka
Szykuję straszna się podróż, dalej też jest miejsce
Panowie wracają z meczu i nie chce wiedzieć więcej
Tą podróż odbywam w ramach pokuty
Zaczynam myśleć czy uda się stąd wrócić
W kolejnym przedziale młody typek, myślę znakomicie
W końcu gdzieś usiądę, nie - jebany zdjął buty
Chyba dziś będziemy razem siedzieć
Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz
I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć?
Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz?
Chyba dziś będziemy razem siedzieć
Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz
I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć?
Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz?
Ja szczerze mówiąc, już nie mam pojęcia dokąd
Wychodzę od Hobbita, dalej będę zwiedzał pociąg
Pusty przedział to marzenie, wszyscy jadą wszędzie
Minąłem się już z górnikiem, skrzypkiem, listonoszem, księdzem
Przedział za przedziałem, każdy w swojej własnej celi
Jak coś ich wszystkich łączy, to że coś ich zawsze dzieli (Polska)
Na trzy przedziały cztery wojny, tu na przykład młodzi zbyt głośno słuchali ,,Californi"
A pani Krysia dzieli z nimi przedział, nie jest fanką White'a
Zwróciła im uwagę, no to jadą jej po rajtach
Niezły melanż, raczej się nie wybieram na bitwę o panią Krysię przy muzyce z JBL'a
Nic mnie nie zaskoczy, więc nabrałem odwagi
Idę dalej przed siebie, myślę ,,Było wziąć dragi"
W refrenie pytam ,,Dokąd Jedziesz"
Ale teraz szczerze bardziej w głowie wisi mi pytanie ,,Quo Vadis"
Chyba wiesz co mam na myśli, co się dzieje z ludźmi?
Tak niewiele jest w nich ludzi, a tak wiele kłótni
I sam dałem się w to wciągnąć, nie kumam po co
Niedługo się zagryziemy a to tylko kurwa pociąg