Wszystko mnie wkurwia
Wszystko mnie wkurwia jak fejkowy plik na Torrencie zbyt ambitne psy na komendzie
Jak kurier co pisze że „dzisiaj doręczę na bank" chuju już wczoraj to miałem mieć w ręce
Jak kurwy paskudne co szukają nas po koncercie co one zbierają żołędzie
Jak cierp znowu mówi że jakoś to będzie
Wszystko mnie wkurwia jak ty bo twoja gadka jest durna jak ty
Wyglądasz jak kupa gówna i przestań się pultać już kogo tam znasz gdzie żeś tam był
Wkurwia mnie ta baba na przystanku udaję przy niej napady kaszlu
A sytuacja geopolityczna już mnie nie wkurwia co najwyżej gila po siurasku
Wkurwiają dorośli wkurwiają mnie dzieci na chuj drzecie mordy jebane przeszczepy
Miałem być spokojny a ludzie to głąby a ludzie to worki na śmieci
Wkurwia mnie zlot społeczników i jak jest za mało leżaków
Wkurwia mnie że Mati to jak pro DJ a robi nam bity do chujowych rapów
Są dni że czasami się wkurwiam mniej tych dni niestety jest coraz mniej
Dobrze że mniej rymuje się z mniej rapuję jak chcę i tak słuchasz jak cwel
Tych kawałków po co ja kurwa się staram komu to potrzebne
Wszystko mnie wkurwia jak przestanie wkurwiać to znaczy że zdechłem
Nie lubię was nie lubię nas nie lubię ich nie lubię cię
Jebać ten kraj jebać ten świat jebać ten syf
Nie lubię was nie lubię nas nie lubię ich nie lubię cię
Jebać ten kraj jebać ten świat jebać ten syf
U niepotrzebny mi nikt wiem ile warte zamknięte drzwi
Każdy ma parcie żeby gdzieś wyjść poznałem prawdę prawda to mit
U niepotrzebny mi nikt życie mam fajne prawie jak film
U niepotrzebny mi kwit czyli compadre wpadnie na trip
U damn pierwsze błędy to błędy chłopca
U damn szarpię nerwy więc weź mnie zostaw
U damn bycie trzeźwym to ciężka opcja
U damn twarde uparcie dążą do noska
Uwielbiam kiedy mam rozmach ucieczka ciekawy dogmat
U lecę pędzę na pokład u legam gdy spada bomba
Twój mały spięty chłoptaś gra Bonda żąda żeby go oglądać
Ja poznam pionka palę se jointa osram odpadł ludzie to klątwa
Uszanowanie dla reszty która nie próbuje streścić mnie
Tu farbowane ofermy grają o prestiż kiepski cel
Ta krew i atrament każdy dzień to przypadek
Czuję zew gdzieś za barem gdy mój cień walczy z ciałem
Nie lubię was nie lubię nas nie lubię ich nie lubię cię
Jebać ten kraj jebać ten świat jebać ten syf
Nie lubię was nie lubię nas nie lubię ich nie lubię cię
Jebać ten kraj jebać ten świat jebać ten syf