Techno
Gwieździsta noc
Sygnał budzi mnie
Z kolejnego czarnego snu
Wyskakuję spod kołdry
Wymykam się z domu
O Boże kiedy szelest liści zagłusza pisk opon
Nic nie szkodzi że biegnę w koszuli nocnej
By zdążyć na ostatni środek transportu
O północy zadzwonił telefon
Że muszę zobaczyć nowy duet techno
Gwieździsta noc
Tramwaj zabrał mnie
Do jednej ze starych cynkowni
Tysiące świateł przenika przez sufit
Szare okienka i twarze melomanów
Sto czterdzieści uderzeń na minutę
Wprawia ciało w stan lekkości