Cronica
Sznur czarnych liter magia tkwiąca w słowach
Nowa stronica swą historię chowa
Stracony odszedł trzeci bez nadziei rok
Znów czyjaś wina świeca gaśnie zapadł zmrok
Bohater ginie raz kolejny przeżył tchórz
Łza znów popłynie w skale pośród dzikich róż
Jak nieustannie żywot człeka kończy się
Ktoś kończy marnie ktoś na szczycie królem jest
Los zwykle przeciw ludzkości zaprzecza
Wasz wybawiciel nie ma w ręku miecza
Odwaga miłość marzeń niespełnionych stos
Wątłe ramiona w nich dzierżony ludzki los
Wielcy bogactwem sławni swym imieniem
Mali swym duchem stają się wspomnieniem
Czekasz herosa który zło pokona
Pół bóg pół człowiek twa misja wyśniona