Młot na świętą inkwizycję
Wśród sióstr na wielkim stosie płonie Twoja matka
Ostatni krzyk bólu zdławił płacz
I zamknął usta jej
Odbite echem jęki powrócą w Pański Dzień
By sądzić tych którzy w jego imię przelewali krew
Stosy ciągle płonęły rzucając krwawy cień
Na złoty kielich który zawsze pełen wina był
Czcicieli innej wiary w lochach witała śmierć
Dla mędrców nastał długi czarny dzień
Ona czciła sex i pieniądz wszak Bóg jej ciało dał
Wolną wolą kierowała się
Ci ludzie dzisiaj ją zabili na Twoich oczach tu
I za jej duszę poszli modlić się
Modlić się
Smok dał bestii władzę
Siłę swą tron i wielką moc
Mrok zapadł nad królestwem Pana
Więzienia tortury miecze topory szubienice stos
Ścisnęła się pętla Szatana
Mrok zapadł gęsty mrok
By trwać dni 1200
Zapłonął wielki stos
Ogniem gorętszym niż w piekle
Pod swieta koroną białą szatą okryty na tronie kurii panował
Wysłannik piekielnych czeluści
Jego berło to topór Słowo Boże to klątwa
A pokuta to 3 sztuki złota
Poznajcie moc inkwizycji
Rzuciłaś urok Ty wiedźmo więc jutro będziesz skazana
Kat sprawdzi twoją niewinność
I utonęła Amen
Kiedy śmierć zrówna nas
Spotkasz mnie w piekle
Kiedy śmierć zrówna nas
Będziemy cierpieć
Wznoście krzyk serca płacz
I tak już wiecznie
Kiedy śmierć zrówna nas
Odpoczniesz