Jasna, ciemna

Speszona w Twych ramionach
Nie żona, dziewczyna nawet nie
Robię do przodu krok, dwa w tył
W nadziejach pogubiona,
Niepewność mnie chyba zaraz zje
Zbyt mi zależy byś tu był
Trochę już mnie znasz
Duszy ciepły blask
Myśli lepki mrok
Mnie sprzeczności pełną
Czy odwagę masz
Zrównać ze mną krok
I jasną i ciemną kochaj mnie
I jasną i ciemną kochaj mnie
I jasną i ciemną kochaj mnie
Pokonaj tę zmienność
Spod gęstych rzęs niepokój
Jak drżąca firanka w oknie złym
Lecz spójrz bo gdy uniosę wzrok
Zobaczysz jasny pokój
Dziecięcych radości pełno w nim
Co szczęścia nie puszczają z rąk
Żyję z dnia na dzień
Inne życie śnię
Pójdę byle gdzie
Byle byś szedł ze mną
Że Ty zechcesz mnie
Wierzę w to i nie
I jasną i ciemną kochaj mnie
I jasną i ciemną kochaj mnie
I jasną i ciemną kochaj mnie
Pokonaj tę zmienność
I ciemną i jasną kochaj mnie
I ciemną i jasną kochaj mnie
I ciemną i jasną kochaj mnie
Pokochaj mnie
Pokochaj mnie
Pokochaj mnie