Dzień Po Dniu
Mija życie każdego dnia
Okryte nędzą nędzą rozpaczy
Zepchnięte do slamsów
Slamsów połączonych dusznymi kanałami
Dzieñ po dniu
Dzieñ po dniu
Kanały coraz ciemniejsze są
Spajają nadzieję ze zwątpieniem
Pogardę pogardę z miłością
Kanały wypełnione nędzą
Dzieñ po dniu
Napotykam je
Dzieñ po dniu
Eksploduję śmiechem
Każdy skowyt tego śmiechu
Staje siê coraz głośniejszy
Śmiech nędzarzy którzy udają żywych
Jest potworny
Ten śmiech przeradza się w nienawiść
Nienawiść płynącą z cierpienia
Dzieñ po dniu