Nie Chcę Słyszeć

Aymi
Nie chcę słyszeć nic, nie, nie
Aymi
Ja nie chcę słyszeć nic, nie, nie
Aymi
Nie chcę słyszeć nic, nie, nie, nie, nie
Aymi
Nieeee

Nie chcę słyszeć nic, nic, nic nie chcę słyszeć
Lepiej podaj mi bit, bit nie używając liter
Będę siedzieć pić, pić, pić, będzie pite
Będę wilkiem nić przelecę na tym jak bitem
Bitch don’t kill my vibe chciałbym jak Kendrick
Ale nie pyta się mnie nic jestem jak Patrick Swayze i
Lepiej mnie nie zaczеpiać, bo wajb to delirka
Weźcie wkurwiony jak Vеgetta oby nie zostało wiecznie

Niech cię wy-wytelepie
Kogo? Ciebie, Ciebie i Ciebie, bwoy
Nie jest najlepiej bezwględnie komuś przyjebie złość
Ekwiwalent, przeliczanie na jeans natury
Jestem spokojny, ale nie dziś
Wchodzi bit przyjacielu połowa na stole moja
Po drugą szony pogadamy o podbojach
O tym jaką bombę wrzucić w tłum
Ja to fuzja Bomberman i Ricko, kabum

Nie chcę słyszęć więcej już (nie, nie)
Nie chcę, (nie, nie) niee
Wiem jestem chamem, cóż
Powiesz mi to później (później) gdzieś (gdzieś)
Lub nie powiesz wcale
I nie będzie mi z tym źle (źle, źle, źle)
Tu weź tu czegoś nalej
Lub Kochanie zamknij się

Wiesz są takie dni (są) a są takie dni (są)
Są takie dni i ty znasz to
Kiedy budzę się (co), kiedy budzę się (co)
Kiedy budzę się i chcę zasnąć
Wkurwienie na twarzy jakby mnie ktoś podpiął pod prąd
Mam wypisaną polskość
To lot co w starciu z epileptykiem działałby jak stroboskop, odstąp

Bitches, zbierać dupska z Chodakowską ćwiczyć
Nie chcę podrywać was
W sumie gadać z nikim
Ode mnie z dala
Partyzant idzie na robotę
To dżihad chama
Żart, idę po twoją siorę
Wszystko mogę, póki chodzę
Znam drogę, a w bani helikopter
7, 1, zgłoś się, odsiecz w drodze
Dajcie wódy, a oddam Wam portfel

Nie chcę słyszęć więcej już (nie, nie)
Nie chcę, (nie, nie) niee
Wiem jestem chamem, cóż
Powiesz mi to później (później) gdzieś (gdzieś)
Lub nie powiesz wcale
I nie będzie mi z tym źle (źle, źle, źle)
Tu weź tu czegoś nalej
Lub Kochanie zamknij się