bezdomny
Ha ha
Ha ha
Ha ha
Ha ha
Chłopiec patrzy przez okno
W przestrzeń bez granic
Nie może czuć się beztrosko
Cały czas ktoś go rani
Gdzie są serca gdzie jest uśmiech
Myśli szukać dalej muszę
Gdzie jest dom mój dobre dusze
Przyjaźń ktoś ukrył je na górze
Otwiera drogi każdą błądzi kropli szczęścia
Szuka w rzece łez, chodzi sam w dolinie
Wiatr pcha on ciągnie
Bo kocha swą wolność, a miłość w śnie
Od zawsze bezdomny zamieszkał w snach
Z sercem na dłoni chce zmieniać świat
Od zawsze bezdomny zamieszkał w snach
Z sercem na dłoni chce zmieniać świat
Ha ha
Ha ha
Ha ha
Ha ha
Oderwany od ziemi
Odczuwa w chmurach lekkość i spokój
Kolorem czerwieni
Maluje swoje pozory domu
Szuka śniegu w środku lata
Szuka, bo nigdy mu nie padał
Pragnąc wyjścia tylko wchodzi
Spada, milczeniem krzyk przygasza
Dotyka szczęścia czasem żebrze ogonem merda
Jak bezpański pies, chodzi sam ulicą
Z kulą u nogi
Boi się coś zrobić, więc chowa się
Od zawsze bezdomny zamieszkał w snach
Z sercem na dłoni chce zmieniać świat
Od zawsze bezdomny zamieszkał w snach
Z sercem na dłoni chce zmieniać świat
On tu jest
I bije jego serce złote
Szuka jej
Trzymając już dwie połowy
Wszystko się tli
Bo zdmuchnął nosem mocny ogień
Wciąż lubi śnić
Bo w chmurach miłość nigdy nie moknie
Od zawsze bezdomny zamieszkał w snach
Z sercem na dłoni chce zmieniać świat, świat
Od zawsze bezdomny zamieszkał w snach
Sercem na dłoni chce zmieniać świat, świat