Likier na beton
Leje banie najpierw na ziemię zawsze
Za tych co nie wypiją już żadnej
Pije zdrowie ich dopijam swoje
Oni kiedyś pili moje
Alkochol wywołuje melancholię
Wywołóje on też brak jakichkolwiek wspomnień
Zapijam życie zapijam smutki zapijam kaca czystą
Wylewam banię pierwszą piję ostatnią kopie szybko
Pamiętam twarze za które wznoszę toast
Alkochol już nie kopie tak jak kiedyś
Ale miesza w głowach likier na beton
Leje się przez getto
Miesza się z krwią źle się kończy to często
Po pierwszej setka za tych co odeszli nie musieli
Trudno czasem w to uwiezyć
Nie wiadomo czy nie będziesz następny
Bania za żołnierzy poległych
Na frącie naszych osiedli
Bania za tych co w celi
Bania za tych z którymi nadal tu pijemy
Czas leci hajs leci i nie miałbym nic przeciw
Gdyby wszystko było tak jak kiedyś
Niektórych niszczy życie
Innych juz zniszczyło
Niektórzy poszli w narkotyki
Inni piją tak samo skończy się to wszystko
Kiedys musi byc koniec
Kiedy będzie mój nie wiem
Zdrowie (polej)
Za tych wszystkich co odeszli
Kolejny melanż
Znowu z nami kogoś nie ma
Na nim polewamy
Dedykacja w każdej bani dla nich
Kolejny z pytań
Czemu tak jest zawsze
Że życie jak winni o nowe rysy bogatsze
Następny partner szanowany przez ulice
Stawiał piwa dziś to my stawiamy mu znicze
Wspominamy dni te plany na przyszłość opcje
Jedyna którą spełnił to pośmiertny long play
Los nie był łaskawy wplątał go w jedną z afer
Likier na beton kilka kropel pamięci znakiem
Razem z trackiem tworzą list na tamten świat
Dla żołnierzy którzy na zawsze odeszli z getta
Pamiętam pamiętać będę krzyżuje ręce tam gdzie serce
To serce na chodnik z procentem
Za tych co nie mogą chodź patrząc w przyszłość
Psy idą do nieba tam obalę z nimi czystą
Tam spotkam tych co
Hastlerów na których leciały młode grupis
Cały mój z którym cisne pod bębny
Choć moze to oni wyleja likier za mnie pierwsi
Wierz mi wierz mi nie jest łatwo
Życie pisze różne scenariusze (życie pisze różne scenariusze)