Należę Do Tych
Należę do tych, którzy wiecznie łakną
Czuję jakbym mógł zjeść wielkie jabłko
Bity z LA, NY weź lepiej daj to
Albo daj ziomalom pętlę, niech się dławią
Lecę one shot czyli na jeden raz ziom
Drewniane flow to dlaczego widzę las rąk
Drewniane ale z ostrą gadką
Jak podchodzę do majka możesz wyłapać drzazgą
Małolatom nie chcę imponować
Chyba, że jazdą na taki jak ten podkład
Chuj mnie obchodzi czy cię jara moja morda
Albo garderoba, albo że masz mnie za gnoja
Ja wybrałem rap i to jest moja droga
Nie kult siły czu pieniądza
To jest kult słowa
Joda, Gedz, ważna forma, ważna treść
Kolejna zwrota, która ma się nieść
Robię to dla siebie, ale też dla was
Żeby widzieć las rąk
Ludzi którzy robią hałas
To przestała być już tylko moja sprawa
Są ludzie, których to jara
Dlatego gram nadal
Robię to dla siebie, ale też dla was
Żeby widzieć las rąk
Ludzi którzy robią hałas
To przestała być już tylko moja sprawa
Są ludzie, których to jara
Dlatego napierdalam
Należę do tych co po prostu muszą
Wersy z serca łączone z flow, z duszą
Bo to się kręci jak Vestax
Moc jest w wersach
A drżenie membran wyznacza rytm bicia serca
Moje mordy doskonale czają to
A ludzi hordy znają to i grają to (co?)
W furach, klubach i domówkach
To motywacja by znów wejść do studia
Kolejna akcja spontan, ściągnij to na kompa
I wypal na kompakt morda
Puść dalej, puść starej i bratu
Jestem jeden na milion z bandy megawariatów
Mam wenę jak Aptaun, vibe mam
I wiem, że potrzebuje mnie rap gra
Dlatego daję z siebie maksimum
I robię Sajgon, nawet jak wrzucam autotune
Robię to dla siebie, ale też dla was
Żeby widzieć las rąk
Ludzi którzy robią hałas
To przestała być już tylko moja sprawa
Są ludzie, których to jara
Dlatego gram nadal
Robię to dla siebie, ale też dla was
Żeby widzieć las rąk
Ludzi którzy robią hałas
To przestała być już tylko moja sprawa
Są ludzie, których to jara
Dlatego napierdalam