Na połowie czasu
W życia wędrówce na połowie czasu
Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi
W głębi ciemnego znalazłem się lasu
Co jest przede mną? Co za mną zostało
Kim byłem? Będę? Gdzie mnie niosą nogi
Jaki sens tego co dotąd się stało
Jaki sens tego co dotąd się stało
Jakie mi znaki daje świat? Czy ze mnie
Nic nie zostanie w rzece czasu rwącej
Czy choć pół nuty dodam czy coś zmienię
W niewyczerpanym, wiecznym życia hymnie
W niewyczerpanym, wiecznym życia hymnie
W niewyczerpanym, wiecznym życia hymnie
Jakie mi znaki daje świat? Czy ze mnie
Nic nie zostanie w rzece czasu rwącej
Czy choć pół nuty dodam czy coś zmienię
W niewyczerpanym wiecznym życia hymnie
Nie wiem. Wiem tylko: Ona będzie przy mnie
Miłość co wprawia w ruch gwiazdy i słońce
Prócz niej tu nie mam żadnego obrońcy
Człowiek niepewny w mrocznych głębiach lasu
W życia wędrówce na połowie czasu
Ile tu na raz
Świata dookoła
Radosny nadmiar
Chaos wesoły
I z każdej chwili
I z każdej rzeczy
Daje znak życia
Wieczna kobiecość
Jest w oczach ludzi
Blask niegasnący
Miłość co wprawia
W ruch gwiazdy i słońce
W życia wędrówce
Na połowie czasu
Przede mną światłość
I we mnie światło
Trwaj chwilo piękna
Wołam w zachwycie
Wiecznie zielone
Jest drzewo życia
Wiecznie zielone
Jest drzewo życia
Wiecznie zielone
Jest drzewo życia
Jakie jest piękne
To co nie piękne
Jakie niezwykłe
Wszystko co zwykłe
Mogło nic nie być
A jest to wszystko
Wiecznie zielone
Jest drzewo życia