Wiersz na boże narodzenie
To takie krótkie przemyślenie
na Święta w głowę mi się wwierca
że każde Boże Narodzenie
to jest pytanie o stan serca
Gdy złączy nas stajenka cicha
czujemy jedną chwilę małą
że nasze serce jeszcze dycha
że nie ze wszystkim nam stwardniało
Że został mały punkt, szczelina
gdzie się choć jedna iskra złoci
od której nagle się zaczyna
płomyk nadziei i dobroci
Spójrz: znowu mamy po lat siedem
w kolebce Panna Syna pieści
w krąg jest inteligencka bieda
ale stół biały wszystkich zmieści
Jest przy nim nas gromadka liczna
i chociaż goło, lecz wesoło
i Twoja Matka – jaka śliczna!
ściska się z Tobą pod jemiołą