Białe Zakopane
Starczyło wina kilka szklanek
By powróciło właśnie to
W śnieżycy białe Zakopane
Tak zasypane w tamtą noc
Ogromne płatki mknęły z nieba
Wpadały w oczy i do ust
I więcej nic nie było trzeba
A śnieg ze sobą smutki niósł
W ulewie śnieżniej nikło wszystko
Ledwie widziało się o krok
I mogliśmy być siebie tak blisko
Bo nas osłaniał śnieg i mrok
To wszystko kończy się nad ranem
Choć we wspomnieniach jest tuż, tuż
Dziś nas już nie ma w Zakopanem
A śnieg się dawno stopił już
W ulewie śnieżniej nikło wszystko
Ledwie widziało się o krok
I mogliśmy być siebie tak blisko
Bo nas osłaniał śnieg i mrok
To wszystko kończy się nad ranem
Choć we wspomnieniach jest tuż, tuż
Dziś nas już nie ma w Zakopanem
A śnieg się dawno stopił już