Śnieg (Puchowy śniegu tren)

Puchowy śniegu tren
W krąg roztoczył lśnień czary
Dźwięczą sanek janczary
Miasto spowił już sen
A przez ulicy cieśń
Zdobną w śniegowe szaty
Jedzie panicz bogaty
Nucąc wesołą pieśń

A wtem do sań podbiega
Dziewczyna niosąc bzy
Do jej łachmanów brzega
Przymarzły śnieżne skry
Wyciąga drżące dłonie
W śniegowych płatków rój
I cichy szept jej wionie
„Kup kwiaty panie mój"

Pan wstrzymał sani pęd
I wprost spojrzał w jej oczy
A w tych oczu roztoczy
Ujrzał piękno i lęk
Wziął bzu zmarznięty kwiat
Potem rzekł „Siadaj przy mnie
Już skostniałaś na zimnie
Ja ogrzeję cię rad"

I zawiózł ją do siebie
Gdzie było ciepło tak
Gdzie świecił jak na niebie
Pająków gwiezdny szlak
Posadził u kominka
I szepnął jak we śnie
„A teraz niech dziewczynka
Mocno całuje mnie"

Gdy u sypialni wrót
Już z niej spadły łachmany
Kształt jej ciała różany
Zalśnił przed nim jak cud
W ramiona porwał ją
Odurzyły go zmysły
Na jej ustach zawisły
Jego usta co drżą

A kiedy przyszedł ranek
I ścichła burza krwi
Znużony już kochanek
Dziewczynie wskazał drzwi
Odziała swe łachmany
Jak kazał pan jej kat
I niby pies wygnany
Szlochając poszła w świat

Aż raz po paru dniach
Panicz siadł w swoje sanie
Wtem usłyszał szeptanie
Za krtań chwycił go strach
Wśród białych śnieżnych pól
Ona cicho leżała
Na wpół żywa zsiniała
A w jej oczach lśnił ból

Pan spojrzał na nią z góry
Zrobiło mu się żal
Zły trochę i ponury
Odjechał w siną dal
A gdy mrok nieobjęty
Na śpiące miasto legł
Dziewczyny trup zmarznięty
Przysypał miękki śnieg

Most popular songs of Halina Kunicka

Other artists of