To ona jest przyczyną
Była raz, była raz taka ziemia
Piękna i żyzna jak mało gdzie
Latem nie brakowało tam cienia
Zimą w słońcu tam mienił się śnieg
Poeci ją kochali
A obcy rąk po nią nie wyciągali
Była sobie taka ziemia raz
A gdzie, a gdzie
Na jawie czy we śnie?
Była raz, była raz taka droga
Droga, co wiodła do celu wprost
No i każdy na własnych mógł nogach
Swój nalepszy dogonić nią los
A szło się w zgodnym tłumie
Wyprzedzać chytrze innych nikt nie umiał
Była sobie taka droga raz
Była raz, była raz taka przyjaźń
Niewięziona przez wdzięczności dług
A choć wszystko na świecie przemija
Los ją zawsze ochraniał, jak mógł
Zawiści nie budziła
Choć najwierniejsza i najlepsza była
Była sobie taka przyjaźń raz
A gdzie, a gdzie
Na jawie czy we śnie?
Była raz, była raz taka miłość
Co wyrzekła się już słowa "ja"
I to tylko coś dla niej znaczyło
Ile mogła od siebie ci dać
To ona jest przyczyną
Że dotąd dobry świat nasz nie zaginął
Więc ją chrońmy, więc jej brońmy, niechaj trwa