Paranoje
Tak trudno jest uwierzyć, że nic nie ma z nas
Tak łatwo znowu przyszło ci, spisanie strat
Zatykam uszy, nie chcę już tych samych słów
Bo znam na pamięć nasze gry, wygrałeś ty
Zamknęłam nasze chwile
W pięknych słowach mów co chcesz
By wydostać się na siłę
Przestać słuchać mnie
Paranoje we dwoje, zagubieni my
Szukają się dłonie, rozum chce już iść
Paranoje we dwoje, zagubieni my
I tak nie umiemy bez siebie żyć
Paranoje we dwoje, szukają się dłonie
Paranoje we dwoje, tak dobrze wiemy,
Że nie umiemy bez siebie żyć
A teraz ty nie wierzysz, że dziś nie ma mnie
Nie przyznam, ale jutro znów pojawię się
I tak gonimy siebie do utraty tchu
Na mecie twoich ramion chcę, zapomnij już
Zamknęłam nasze chwile
W pięknych słowach mów co chcesz
By wydostać się na siłę
Przestać słuchać mnie
Paranoje we dwoje, zagubieni my
Szukają się dłonie, rozum chce już iść
Paranoje we dwoje, zagubieni my
I tak nie umiemy bez siebie żyć
Paranoje we dwoje, szukają się dłonie
Paranoje we dwoje, tak dobrze wiemy,
Że nie umiemy bez siebie żyć
Zakręty w mojej głowie dają znać o tobie
Zakręty w mojej głowie dają znać o tobie
Zakręty w mojej głowie dają znać o tobie
Szukam, szukam cię w dźwiękach wspomnień
Zakręty w mojej głowie dają znać o tobie
Szukaj, szukaj mnie w dźwiękach wspomnień
Paranoje we dwoje, zagubieni my
Szukają się dłonie, rozum chce już iść
Paranoje we dwoje, zagubieni my
I tak nie umiemy bez siebie żyć
I tak nie umiemy bez siebie żyć
I tak nie umiemy bez siebie żyć
I tak nie umiemy bez siebie żyć