Truposz
Zabił dzwon, spiżowym sercem przerwał ciszę
W podmokłej ziemi rodzinny grób, nieme tablice
Dziki bluszcz udusił krzyż i zakrył kryptę
Kolejny raz rodzinny kondukt, pożegnał życie
Los, los zmarłych
Trup - na pastwę robali ciało twe
Jak zwierzę do dołu, wrzucone na dno
Na zapomnienie
Na zapomnienie, jak zwierzę
Na dno
Czerń - pod powieką
Zgnilizna i rozkład – relikt człowieka
Ciało twe puste, nie oddychasz
Nagie kości – relikt człowieka
Dwa metry zepchnięty w ciemności więzienie, w piach
Jak kamień wśród fal
Smagany sztormem znika w toń - w głąb
Cesarz życia – ludzkie ścierwo – ziemski pokarm
Marne szczątki – karma larw