Nie łatwo
Nie łatwo jest ziomek i nie zaprzeczysz
Co by się nie działo wokół wciąż te same rzeczy
Nie łatwo jest wyrzucić z siebie tego uczucia
Że pewnie nie dam rady serce pokazało w kłuciach
Rany na moim sercu zostaną już na zawsze
Przeszłości nie zmienisz ale siebie jak najbardziej
Blizna to nie oznaka słabości wręcz przeciwnie
Bo kto jeszcze jej nie doznał to dopiero pozna życie
Cały czas na bicie i nie chcę tego zmieniać
Bo nie łatwo jest w życiu a muzyka uzależnia
Życie to bieżnia no i widzę to po sobie
Bo sto procent z siebie daje dla was ciągle w miejscu stoję
Łapię paranoje jeśli mnie się nie docenia
Bo żaden z was nie przeżył tego co przeżyłem siema
Za oknem prawie pełnia ja zamykam swoje oczy
Zamykam bez pieprzenia wersy poszukują nocy
Szanujesz mnie ja też Cię szanuję bracie
Zawiąż opaskę na oczy ja i tak do swoich trafię
Nie komentujcie mnie bo serio gówno wiecie
Nie łatwo jest zapomnieć o kimś kogo kochasz przecież
Szanujesz mnie ja też Cię szanuję bracie
Zawiąż opaskę na oczy ja i tak do swoich trafię
Nie komentujcie mnie bo serio gówno wiecie
Nie łatwo jest zapomnieć o kimś kogo kochasz przecież
Nie łatwo mnie zrozumieć tego jestem świadomy
To co robię robię dla was niekoniecznie dla korony
Droga jest kręta nikt nie powiedział że łatwo
Im bardziej się starałem było jeszcze gorzej zczaj to
Iwan again back no i tradycyjnie replay
Jebie mnie wasze zdanie uczucie stanęło wyżej
Iwan again back no i tradycyjnie replay
Uczucie tak poważane prawie przepłaciłem życiem
Nie łatwo mi zapomnieć jest o moim bracie
Wracaj tu mordeczko pozdrawiam Cie wariacie
Co raz więcej osób sięga dupą za granice
Za rodziną pracą czy walką o lepsze życie
Trzynasty czternasty wers dla mojej mamy
Przepraszam jestem młody znów wróciłem najebany
Mówią na mnie iwan jakby ktoś zapomniał
Jeszcze pewnie zobaczycie mnie ludzie z majkiem w dłoniach
Szanujesz mnie ja też Cię szanuję bracie
Zawiąż opaskę na oczy ja i tak do swoich trafię
Nie komentujcie mnie bo serio gówno wiecie
Nie łatwo jest zapomnieć o kimś kogo kochasz przecież
Szanujesz mnie ja też Cię szanuję bracie
Zawiąż opaskę na oczy ja i tak do swoich trafię
Nie komentujcie mnie bo serio gówno wiecie
Nie łatwo jest zapomnieć o kimś kogo kochasz przecież
Nie łatwo znieść ból kiedy boli moje serce
Gorsze jest to lekarze nie wiedzą wcale więcej
To życie Cię wyprzedza Ty miałeś być z przodu
Ty ciągle w tyle czas wciąż płynie bez powrotu
Za mało kompromisów za dużo konfliktów
Lepiej ziomek skumać od razu gdzie jest to meritum
Bez dynamitu bez pośpiechu nie dla fejmu
Robię ten sam rap ten sam co pół roku temu
Znajdziesz swe problemy gdy dojdziesz do zakrętu
Musisz sobie poradzić a nie szukać sentymentu
Z dala od fermentu chociaż to nie jest łatwe
Mamy takie czasy każdy coś jebnie za kasę
Jeśli masz do mnie problem wiesz gdzie mnie znaleźć
Bo pośród moich kłopotów ty jesteś mały jak palec
I nie liczę na brawa tylko wyrozumiałość
Gówno wiesz o rapie chcesz mi tylko zrobić na złość