Undra
W czarnym pokoju
Szukam tozsamości
Odrzucone uczucie
Nie jest bumerangiem
Wiadro pełne moczu
Stoi w kącie sali
Przy tej czerni
Wszyscy jesteśmy tacy sami
To nie jest tak
To nie jest tak
To nie jest tak
To nie jest tak tak tak
To nie jest tak
To nie jest tak
To nie jest tak
To nie jest tak tak tak
W białym pokoju
Boli mnie otwartość
Oczywistość zdarzeń
Mnie przeraża
Widzę każdy ból
I choć nie chcę widzieć
Jestem tutaj
I cały się wstydzę
To nie jest tak
To nie jest tak
To nie jest tak
To nie jest tak tak tak
To nie jest tak
To nie jest tak
To nie jest tak
To nie jest tak tak tak