Diabelski dom IV
Panie to stroma grań
Lodowy wiatr
Groza zło i grzech
Panie na szczycie krzew
Diabelska moc
Toć łęk na czas i śmierć
Zawołaj zawołaj
A w echu gwizd
A w echu gwizd
Dawniej kto dosiadł wierch
Miał święty rok
Duchem był nad ogniem
W trawie goniłby dziew
W wodzie bystra troć
Pod wieczór parł na gęśl
Od końca do końca
W prawo w lewo
I wonny dym
I wonny dym
Puścił mrok
Młody dzień jak weselny krąg
Panny w pisk
Cycki drżą żeby w dłonie brać
Ssać i ssać
Chłopy lśnią
W jądrach mlecz wojowników tatr
Więzi rąk
Więzi serc
Hetta miśta wio
Natury hojnej
I przybył gość żarłoczny dość
Obiecał im raj w karpatach
Dostąpią łask gdy zrobią tak
By złoty krzyż stał za gniazdem
I przybył gość żarłoczny dość
Obiecał im raj w karpatach
Dostąpią łask gdy zrobią tak
By złoty krzyż stał za gniazdem
Wrył i w bystre mgły
Każdy miał tu chrzest
Toczył ciężki bój z własnym ogniem
W górze stromy żleb
W dole staw na krze
Pierwszy spadł ze ściany młodszy brat
Jeszcze wyżej cent
Wielki świat do pięt
To co kochał wyło w nim jak róg
W rysę ostrze wbił
Nad chatami dym
Biały orzeł zgubił wiatr
Ostrym dziobem runął w ciemność
I przybył gość żarłoczny dość
Obiecał im raj w karpatach
Dostąpią łask gdy zrobią tak
By złoty krzyż stał za gniazdem
Panie mówią że wieś broczyła krwią
Ludzie szli na płomień
Rankiem w dolinie tej
Skały zwarły krąg
A gniazdo
Tam gdzie śpiew gdzie śpiew
Stałem śniąc
Cicha pieśń
W górze groń
Hetta wiśta wio