Pada deszcz
Może nie było najlepiej
Ale teraz łapię czas
Nie patrz skarbie za siebie
Nie myśl co pomyśli świat
Zawsze chciałem być wyżej
Teraz mogę sięgać gwiazd
Z tobą prościej i nie muszę się bać
Z tobą prościej i nie muszę się bać
To życie leci prosto
Ale na barkach czuję stres
Tyle żyje zazdrosnych twarzy
Chcą wywołać kilka spięć
Czasami byłem egoistą
Bo nie chciałem oddać Cię
Teraz zostało mi tych kilka zdjęć
I tych kilka chwil
Które chodzą mi po głowie
A ja wciąż jestem bez sił
Staram się o tym nie myśleć
Ale znowu dziś
Pada deszcz pada deszcz
Pada deszcz pada pada pada pada deszcz
Pada deszcz pada deszcz
Pada pada pada pada deszcz
Pada deszcz pada deszcz
Pada pada pada pada deszcz
Pada deszcz pada deszcz
Pada pada pada pada deszcz
Dzisiaj sam odpalam bata (or blanta)
Bo muszę znieczulić się
Nic nie może przecież wiecznie trwać
I każdy o tym wie
Ludzie zgubili mnie
I pomyliłem drogi
Tak łatwo kogoś stracić
Potem bardzo boli
To życie boli mnie
I z kolejnym dniem
Coraz bardziej niszczy
I z kolejnym dniem coraz bardziej niszczy
Pakowałem się w te głupie związki
To tylko na chwilę
Brakowało mi miłości
Nie tych osób tej jedynej
Nie potrafię Cię zastąpić
Chodź już próbowałem tyle
Nawet nie wiesz jak to boli
Kiedy wszystko nie tak idzie
Chcę powiedzieć Ci że tęsknie
Że żałuję co zrobiłem
Mógłbym teraz Cię wyzywać weter
Ale ja nie umiem
Bo pamiętam czasy kiedy byłaś obok
Było super
Dzisiaj pada deszcz
Dzisiaj pada deszcz
Dzisiaj pada deszcz
Pada deszcz pada deszcz
Pada deszcz pada pada pada pada deszcz
Pada deszcz pada deszcz
Pada pada pada pada deszcz
Pada deszcz pada deszcz
Pada pada pada pada deszcz
Pada deszcz pada deszcz
Pada pada pada pada deszcz