Czym jest miłość
Kolejny wieczór zaczynam kolejną szestanstkę
Kolejny tekst zaczyna być myśli obrazkiem
Przecież znasz mnie ta niewyparzona morda
Ma połamane nogi ja chce skakać Jordan
To nie ambicje potencjał czy banknot
To wiara w siebie ai inni nią gardzą
Lubie to bardzo gdy patrze sam w lustro
I dziwie że ciągle potrafię tu usnąć
Czasem jest duszno więc pójdę przewietrzyć
Kiedyś swój umysł i przestane pieprzyć
Serce zatrzyma się na ziemie upadnę
Nie udawaj smutnego bo wiem że tego pragniesz
Ziomek nie ładnie tak bredzić bezsensu
Gdy widać że sztuczność u ciebie na miejscu
To moje słowa mój świat moje racje
Teraz czas zacząć rapu resocjalizację
Bądź tak miły podaj choćby jeden powód
Dla którego człowiek zabił człowieka znowu
Dlaczego i po co to stale w głowie siedzi
Dwa proste pytania ale wciąż bez odpowiedzi
Życie to trening czasem musi dać w kość
Kontuzjować uczucia jakby na złość
Ale potem na baczność bierzesz owoc pracy żmudnej
I zawsze przekonasz że dla mnie to nie trudne
Ciągle stoję tu pośród fałszerzy i błaznów
Których umysł jest sztuczny jak miłość w gimnazjum
I choć wiele jest nas tu to szanse są nikłe
Bo ból i nienawiść stąd nigdy nie zniknie
Można jedynie przysiąc że samemu
Starliście czoła i dojdzie do celu
Chciało już wiele zyskać na czyjejś stracie
Teraz za wszystkich można zmówić tylko pacierz
Przepraszam każdego że nie jestem idealny
Za nie wyparzoną gębę za swój wygląd wizualny
I za głos zbyt dziecięcy i za teksty zbyt dorosłe
I za flow nazbyt słabe uwierz to nie takie proste
Nie zawsze Twoje wady da się naprawić
Tu potrzebny jest dobry psychologiczny mechanik
Co wyleczy zamiast ranić na dodatku wszystko za nic
Uwierz nigdy nie zostaniemy sami
Znowu patrze w niebo na nim tuzin chmur i słońce
Łączącemu niejednemu życie koniec z końcem
Zabrońcie mówić prawdę jeśli jest to złe
Ale kłamstwo jest gorsze i dobrze to wiesz
Ponad nami jest niebo nad niebem jest wszechświat
Naszym celem jest kochać i nad bólem zwyciężać
Ziomek unieś ten ciężar idź do przodu myśląc że
Dzień jutrzejszy będzie od dzisiejszego lepszym dniem