Gra w niebo-piekło
Śmieszny smutny wściekle
W środku wiosny byłem w piekle
W środku wiosny miałem w piekle własny kąt
Czarcią strawę jadłem
Byłem strasznie smutnym diabłem
Przez urocze dwa warkocze jasnoblond
Aż smutny zły „przebacz mi" szepnąłem i
Poszedłem do nieba
Za jedno „kochana przebacz"
Tam ambrozję piłem
I z aniołów wszystkich byłem
Najszczęśliwszy aż po nowej kłótni czas
To taka gra na tej grze nie wyjdzie źle
Ten kto ma nadzieję
I gdy wiosną maj szaleje
Gna z ochotą wściekłą
Z piekła w niebo z nieba w piekło
Z dziewczynami w niebo piekło wiosną gra
Czarcią strawę jadłem
Byłem strasznie smutnym diabłem
Przez urocze dwa warkocze jasnoblond