W drogę do Krainy Leniuchów
W drogę, już krzywi się horyzont
W drogę, wyprostuj ze mną go
W drogę, już buty w łydki gryzą
W drogę, do marszu tak się rwą
W drogę, choć nie ma jak u mamy
W drogę, na deser kurz i pył
W drogę, gdy chleb się zmienia w kamień
W drogę, kradziony widać był
Zaraz, zaraz - czy tam warto iść
By leniuchem, by leniuchem być?
Kto się boi, niech ze strachu drży
Już ruszamy
W drogę, po polach i po mostach
W drogę, nie robić wreszcie nic
W drogę, leniuchem warto zostać
Nawet gdy jesteś nim już dziś
Zaraz, zaraz - czy tam warto iść
By leniuchem, by leniuchem być?
Kto się boi, niech ze strachu drży
Już ruszamy w drogę
Wiem na pewno, że tam warto iść
Tam bez przeszkód można sobą być
Ja nie kłamię, kłamstwo nie ma nóg
Nie nadąży w drodze