Wiej
Ona krzyczała jak bolesny ten świat
A może to był tylko wiatr
Bo w nim nie ma po co żyć i kochać nie ma kogo
Ona krzyczała zimno mi
Na dobrych dla niej ludzi
A ja już nie mam więcej sił
Potrząsać ciągle tobą
Słyszysz jak twój szał
Roznosi wiatr on męczył mnie
Miałem dla niej pełne "ja"
Lecz ona nie widziała
Spokoju ducha życzę ci
Nie oglądam się za siebie
By nie słyszeć już by czuć się wolnym
I poruszony wiatrem idę
Sewije wiej
Sewere wiej
Sewere wiej
Sewere idę
Sewije wiej
Sewere wiej
Sewere wiej
Sewere idę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Sewere w górę
Wiej