Ryk płomienia
Nie kochasz mnie, nie daję się
Zamknąć w klatce na amen
Gdy ranisz mnie, bronię się
Słowem złym i ranię
Słońce się przedziera
Po zdartej sieci strun
Zgodnie napełnia
Harmonii dawnej chór
Ryk płomienia wszystko zmienia
Żar miłości jest bez złości
Zazdrość kłamie, dusza brudna
Wybacz proszę ja okrutna
W tej ciszy słów kocham Cię
Pięknie się rozumiemy
Gdy pali się most, płonie nasz dom
W dymie tym nie zginiemy
Nie, nie
Księżyc się uśmiecha
Pełni swoją twarz
Dobrze mnie rozumiesz
I już mnie masz
Już mnie masz
Ryk płomienia wszystko zmienia
Żar miłosci jest bez złości
Zazdrość kłamie, dusza brudna
Wybacz proszę ja okrutna
Przeszłe słowa rzuć jak kamień
W głebie morza niech giną w otchłani
Wybacz proszę ja plugawa
Nie chcę płynąć jak gorzka lawa
Ryk płomienia serca zmienia
Z kamiennego w wieczne sny
Wybacz
Wybacz
Wybacz
Wybacz nie badz na mnie zły
Wybacz proszę
Wybacz mi
Wybacz
Wybacz
Wybacz