Czas rozpalić piec

Mrok, jak kosmaty pies.
Patrz wrzesień już,
Czas rozpalić piec.
Posmutniało w ogrodzie i
Nagle postarzało się.
Miałeś przecież być?
Autobus twój szedł.
Tak, jest już późno.
Wróć w lampy ciepły krąg.
Do szafy płaszcz.
Jabłkami pachnie dom.

Przemoczony poeto siądź,
Skończ ten swój niezwykły wiersz.
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy.
Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony pled.
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr,
A miałeś zerwać.
Tak mało ciebie mam.
Kilka mądrych zdań,
To wszystko.

Mrok, jak kosmaty pies.
Patrz wrzesień już,
Dziwno huczy piec.
Posmutniało w ogrodzie, coż
Postarzało nagle się.
Miałeś przecież być?
Autobus mój szedł.
Tak, jest już późno.
Tam, lampy ciepły krąg.
Znów twoja twarz
Jabłkami pachnie dom.

Powiesz pewnie, poeto siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy
Dla ciebie dziś kupiłem tych chryzantem pęk
A tutaj jabłka z drzew postrącał wiatr
A miałeś zerwać

Most popular songs of Magda Umer

Other artists of Middle of the Road (MOR)