Błękit
W bezchmurnym błękicie w oddechu przestrzeni
W drżeniu rąk splecionych w bezładzie zieleni
Przesypując przez palce kilka piasku ziaren
Budujemy fundament domu naszych marzeń
A kiedy fal szczyty blaskiem zaćmią oczy
Znajdziemy pod powieką nasz dom pośród nocy
Wiatr w ślubnym podarku szum morza niesie
Przypomnienie dźwięku ciszy w naszym świecie
Pochyleni nad sobą krzyczymy zaklęcia
O maleńkiej oazie krainie szczęścia
Jak wokół cyklonów w pajęczej pościeli
Aż dróg naszych barwy połączą się w bieli