Miłość
Jesteś jak nieproszony gość
Jak dawno niewidziany krewny
Przychodzisz zawsze nie w ten czas
Wypijasz barek i chcesz zostać na noc
Zakładasz nogi na mój stół
W ubraniu wchodzisz mi do łóżka
Jak ojciec panny młodej wiem
Że od tej chwili nie na wszystko mam wpływ
Dobre adresy do złych miejsc
Raz pocałunek czasem pięść
Taki serial
W ostatniej scenie dowiesz się
Że to co od początku wiesz
Jest bez znaczenia
Mów do mnie do mnie mów
Mów choćby i językiem wroga
Zanim zostawisz krótki list
Że najwyraźniej właśnie tak miało być
Dobre adresy do złych miejsc
Raz pocałunek czasem pięść
Taki serial
W ostatniej scenie dowiesz się
Że to co od początku wiesz
Jest bez znaczenia