śnieg
Obudźcie mnie kiedy znowu zajdzie słońce
Zabijcie mnie kiedy znowu nastanie dzień
Proszę o jedno chcę tylko wiedzieć jak skończę
Przed wejściem w życie musiałem oddać ogień
Napiszą kiedyś mi że w sumie był dobrym chłopcem
Dzisiaj chcę żeby pamiętali że serio tak jest
Nie planowałem tego gdzie siebie poniosłem
Czasami nawet w najgorętsze dni pada śnieg
Ostatni szlug i ostatnie minuty snu
Nie mogę wstać no bo myślę żeby znowu spadać już
Zmywam się przed północą kiedy inni wolą tu zostać do rana i bawić się
Nie umiem tak spójrz że jeszcze niedawno było inaczej
Kontakty z ludźmi to nie było dla mnie większe wyzwanie
Coś pękło bo wolę teraz Netflix na chacie
I kminie nie wiem którą noc o tych których kiedyś nazywałem swoim bratem
O tych za których muszę siebie przeprosić zatem
Za wszystkie suki przez które nie mogłem spać
Za wszystkich kumpli którzy nie wiedzieli co to hajs
Kieliszek w górę za tych których już tu nie ma z nami
Dziś wrócę trzeźwy mamo nie płacz ja cię nie chcę zranić
Nie chcę już widzieć żadnych serc a zwłaszcza tych złamanych
Odległość działa w dwie strony tęsknie za rodzicami
Nie zobaczysz mnie znowu spadam gdzieś
Jasno jest na niebie widzę już ciebie
Całe życie mogłem oddać Ci
Teraz pucują się do mnie jakbym nie wiem kim był
Czy ja naprawdę chciałem tak żyć
Częściej płacz niż uśmiech fajnie tak by było Ci nie
Kieliszek w górę za tych których już tu nie ma z nami
Dziś wrócę trzeźwy mamo nie płacz ja cię nie chcę zranić
Nie chcę już widzieć żadnych serc a zwłaszcza tych złamanych
Odległość działa w dwie strony tęsknie za rodzicami
Obudźcie mnie kiedy znowu zajdzie słońce
Zabijcie mnie kiedy znowu nastanie dzień
Proszę o jedno chcę tylko wiedzieć jak skończę
Przed wejściem w życie musiałem oddać ogień
Napiszą kiedyś mi że w sumie był dobrym chłopcem
Dzisiaj chcę żeby pamiętali że serio tak jest
Nie planowałem tego gdzie siebie poniosłem
Czasami nawet w najgorętsze dni pada śnieg
Ale czemu czas działa tylko w przód
Nie umiem naprawić tego czego żałuje znów
Myślę oczami nie sercem a później znowu ból
Kiedy zabraknie osoby którą kochałem cóż
Nowe spojrzenia widzę codziennie
Ci wszyscy ludzie którzy pytają mnie wciąż o to samo
Uściski dłonie dajcie moją pengę
Ja przyszedłem tylko zarobić siano