Runa
[Zwrotka 1]
Ponoć dzisiaj nie ma magii
Tylko interes dwóch stron
Wielbią duże nominały
A nie znaleziony grosz
Lubią szybkie auta, szybkie laski
Słodkie kłamstwa, koks
Intelekt ich nie nadaje się nawet do mycia rąk
Kumpel mówił "miłość życia", że już nie ma takich dziś
Figura, kasa obycia z góry skazany na flirt
Kasę wydawał pożyczał, utopił by siebie w tym
W końcu wpadła czwarty miesiąc
Tylko szkoda, że nie z nim
Mój przyjaciel drugi raz odwołał ślub
Jak tu wierzyć w wielką miłość
Przysięgi słowa po grób
Bóg obdarzył ją urodą
Ale pożałował cnót
Wszyscy święci, choć nie trzyma się im aureola głów!
[Refren x2]
Mówię co widzę, co, co widzę, co widzę, wiem wiem co widzę, mowie co widzę, co, co widzę, po-podejdź bliżej, wiem wiem co widzę
[Zwrotka 2]
Kiedy słońce mam w garści
Po co mi gwiazdy na jedną noc
Powiedział mi kuzyn, nie znając prawdy
O swojej drugiej połowie, przez kolejną noc
Wierzył, że wróci, wszystko jej dałby
Tylko by spędzić z nią namiętną noc
Robiła to z każdym, tylko nie z nim
A miała być jego, receptą na zło
Ponoć nie ma miłości
Liczy się tylko interes dwóch stron
Zdrady, rozwody, romanse, w pracy
Droga do sławy, przez łóżko, na tron
Temu ciągnęłam, a z tym się waliłam
Dzieciaki to chłoną, jak najlepsze show
Chodzimy jak ludzie, myślimy jak małpy
Błąd w demografii, miejskie zoo
Mówią nie ma magii, tylko kalkulator cyfr
Brat mój wyjechał do Anglii
Żonie wysyłał wciąż kwit
Błagała, że tęskni za nim
Że nie ma go tyle dni
Wrócił wcześniej z zaskoczenia
Obcy typ otworzył drzwi
Mój przyjaciel drugi raz odwołał ślub
Jak tu wierzyć w wielką miłość
W przysięgi, słowa po grób
Bóg obdarzył ją urodą
Ale pożałował cnót
Wszyscy święci, choć nie trzyma się im aureola głów!
[Refren x2]
Mówię co widzę, co, co widzę, co widzę, wiem wiem co widzę, mowie co widzę, co, co widzę, po-podejdź bliżej, wiem wiem co widzę