Wybraniec Losu Słowa

Wybraniec losu nie sposób uniknąć ciosów znam sposób
Na to by zyskać przychylność kilku najbliższych osób
Na świecie pełnym donosów nie brak patosu za winklem
Mówili co to za patus wyrządzali mi krzywdę
Czasem zamilknę i zniknę na chwilkę chyłkiem się przedrę
Omijam zdradę i bezsens znam wartości ważniejsze
To przyjaźnie i serce dla szczerych ludzi naprędce
Dla nich werset nakreślę co więcej cele mądrzejsze
Wiedz że ciężej pracuję na sukces z moimi braćmi
Nie protestują gdy pluję coraz to nowe szesnastki
Wybrańcem losu nie każdy ma w życiu tyle okazji
By świat zdobywać odważny przygotowany do walki
Co drugi za życia martwy dobrze wiem miałem farta
Choć gdyby nie szła mi karta też bym nie spaprał gdy wariat
A dziś płynie z głośnika spowiedź od Rycha jak cytat
„Dlaczego" już nie zapytam Wybrańca losu kronika

Kiedy stoję kiedy walczę kiedy patrzę przed siebie
Kiedy kocham kiedy tańczę kiedy śpię
Kiedy świat mi się kończy a Ty mówisz że jest dobrze
I że mogło być gorzej niż jest
Resztę sobie dopowiedz przecież znasz mnie trochę
Jestem tu na dobre na złe
I tylko nie mów mi proszę że minąłem się z losem
Nie po każdej nocy jest dzień

Zbieram owoce pracy choć płatał los figle straszne
I zwrotkę zacznę że teraz odpłaca mi za ten pasztet
Wycierpiał znaczenie się nie dał jakoś dał radę jasne
On przecież żyje i za złe nikomu nie ma wybaczcie
Jeśli kogoś tym drażnię nie robię rapu dla gwiazdek
Dla nagród pochwał odważnie romantycznie rozważnie
Do celu zmierzam jednakże chciałbym zaznaczyć ze temat
Byłby nic nie wart gdy życie w schemat zmieniłbym teraz
Miałem dylemat gdy scena zaczęła oceniać dema
Nie każdy chciał mnie doceniać ktoś powiedział że cienias
Choć dzisiaj on z mego cienia wydostać się nie potrafi
Nagrywa słabiutkie traki i tak się złoszczą chłopaki
Ostatni pierwszym a wersy że „Los człowieczy" jest ciężki
Sprawiły że chciałem tworzyć zapożyczyłem jej teksty
Lata temu oddając hołd Annie G jako pierwszy
Lata temu próbując ogarnąć cały ten Meksyk
Za to ode mnie merci „Trudny Dzieciak" was gości
Do „Zwykłej tej codzienności" nie chciał przywyknąć i w złosci
A „Los człowieka" najgorszy z możliwych sprawił że pościł
Tak pozbawiony miłości nie czuł nic oprócz bólu
Który mnie zdefiniował wybraniec losu wśród tłumu

Kiedy stoję kiedy walczę kiedy patrzę przed siebie
Kiedy kocham kiedy tańczę kiedy śpię
Kiedy świat mi się kończy a Ty mówisz że jest dobrze
I że mogło być gorzej niż jest
Resztę sobie dopowiedz przecież znasz mnie trochę
Jestem tu na dobre na złe
I tylko nie mów mi proszę że minąłem się z losem
Nie po każdej nocy jest dzień

Most popular songs of Peja

Other artists of Hip Hop/Rap