Oldtmz (feat. Wookey)
Już zegar się nie kręci i ogień jej zjadł kopułę
Na bulwar chcesz się znów przejść dziś to już tylko na ogródek
Jeździliśmy do galerii, dziś nikt z nas tam nie wpada
Manekiny odgrywały naszą przyszłość na wystawach
Dziś to może kupisz coś bo stać cię, jakoś ładniej
Wyglądały te diamenty gdy nie mogłem włożyć ich na palce
Kino raz w miesiącu, było fajnie, pozdrów tatę
On ci powie że kiedyś tu było łatwiej
Remont za remontem ale te moje cztery kąty to
Przesuwa dalej w odmęt mogłem tu im zdjęcia robić bo
Zapomnę co tu było dobre, dziś nie przypomina mi nic
I nie mogę winić ludzi, że tak bardzo się zmienili
Chcę to tylko powspominać
Przestroga dla dzieciaków bo życie to tylko chwila, szybko mija
I przestroga dla rodziców - tutaj nie da się rozwijać
Spędzajcie razem czas bo ich czeka w końcu wyjazd
Pamiętam stary Agap, w czasach gdy TESCO było HITem
Na desce znów alejkami jadąc na kontuzję liczę
Paczki LAYSów z palet wynagrodzą te kolana zbite
Ochroniarze nie lubili biegać więc w to mieli wbite
I do dzisiaj te wspomnienia mam w bliznach na ciele
Szkoda patrzeć jak te sklepy pakują interes
I chociaż tu nienawidzę zmian to wiem że są potrzebne
Bo przynajmniej to co jest najlepsze siedzi we łbie
W tym mieście byłem nikim, w tym mieście byłem dresem
W tym mieście byłem miły, w tym mieście byłem śmieciem
W tym mieście grałem metal. Zostałem tu raperem.
Straciłem tu robotę i znalazłem tu karierę.
Dostałem wpierdol, pierwszy raz broniłem kumpla
Pierwszy raz tu grałem w nogę, oglądałem pierwszy Mundial
W tym mieście jestem wiele lat i widzę jak się zmienia
Będę je pamiętał mimo że czas zamknąć temat
Kiedyś beztroska podstawówka i zabawy w piaskach
Każdy wtedy wyjebane dziś musimy chodzić w maskach i
I przynajmniej mam w tym sporo doświadczenia
Bo nie chciałem dać po sobie poznać, że tu coś się zmienia
I zmieniać będzie się nadal, dorosłość sięgnęła z nikąd
Bo na głowie każda sprawa, muszę się martwić o pitos
O przyszłość, zdala od miasta co dało mi wszystko
Mogę wrócić wspomnieniami bo dziecięcy czar już prysnął
Każdy czasem zatęskni do tych czasów, to nostalgia
W poszukiwaniu blasków i też licząc tu na farta
Mnie on opuścił dawno, a ja muszę to miejsce
Gdzie spotkało mnie to co najgorsze i najlepsze
Rzuciłem pierwszego kosza, dostałem pierwszego kosza
Życie utarło mi nosa, nigdy nie waliłem w nosa
Tu bywałem na tym szczycie, ale też na samym dole
Wsiadam w pociąg i odjeżdżam wiedząc, że to na mnie kolej