Dobranoc, kochanie
Poznaję cię
Tak jestem zaskoczony
Czy nie odwiedzę cię
Nie nie chciałbym
Nie krępuj się mów czego chcesz
Bo po coś w końcu dzwonisz
Więc powiedz co to jest
I skończmy z tym
Dobranoc kochanie
A sny co się śnią
Niech rano się staną
Cokolwiek się stanie z Tobą i mną
Tych parę zmarnowanych szans
Wciąż nic nie znaczy
Bo dość siły masz
By cały żal i wiary brak
Obrócić w nieudany głupi żart
Przemilczeć go
Nie było mnie przez parę dni
A Ty mnie potrzebujesz
Bo coś tam poszło źle
No tak to przykre
Jednego tylko oszczędź mi
Nie pytaj jak się czuję
No jasne że pomogę Ci
Jak zwykle
Dobranoc kochanie
A sny co się śnią
Niech rano się staną
Cokolwiek się stanie z Tobą i mną
Tych parę zmarnowanych szans
Wciąż nic nie znaczy
Bo masz dosyć sił
By cały żal i wiary brak
Obrócić w nieudany głupi żart
Przemilczeć go
Dobranoc kochanie
A sny co się śnią
Niech rano się staną
Cokolwiek się stanie z Tobą i mną
Tych parę zmarnowanych szans
Wciąż nic nie znaczy
Bo masz dosyć sił
By cały żal i wiary brak
Obrócić w nieudany głupi żart
Przemilczeć go