O jak mi brak
Kto tutaj wygra to dopiero się okaże
Chwilowo gong oznajmia starcie numer trzy
Skarlały olbrzym kontra przerośnięty karzeł
Kamery fajerwery wiadra sztucznej krwi
Kibicuj komu chcesz tu wszystko dozwolone
Z pensji za bilet potrącili ci i tak
Nikt nie pogniewa się gdy nagle zmienisz stronę
Jedno co drażni ich to entuzjazmu brak
O jak mi brak o jak mi brak
Mej naiwności dawnej wiary i zapału
O jak mi brak gdy wartości świat
Na moich oczach w proch obraca się pomału
Na dziś wystarczy już bo najważniejsza z zasad
To oszczędzanie sił wszak walczy się co dnia
To jeszcze po lufie zanim wpływy zliczy kasa
I deal na jutro kto wygrywa ty czy ja
Nikt się w tym wszystkim zorientować nie powinien
Ostrości nie poprawi przecieranie szkieł
Zachwycą bielą skrzydeł niegdysiejsze świnie
A winnych spowije tuman kadzidlanych mgieł
O jak mi brak o jak mi brak
Mej naiwności dawnej wiary i zapału
O jak mi brak gdy wartości świat
Na moich oczach w proch obraca się pomału
O jak mi brak o jak mi brak
Mej naiwności dawnej wiary i zapału
O jak mi brak o jak mi brak