Co, gdyby

Co by było gdybym zniknął w tym momencie
Gdybym zamknął oczy by już spoczywać na wieki
Życie nie jest takie proste jak niektórym się wydaje
Czasami już nie chcę wracać zginę na tym co kochałem
Proszę o nagrobek z moją wymarzoną Gixą
Zginął śmiercią tragiczną tylko tyle chcę to wszystko
Czasami człowiek nie daje rady tak jak w tym momencie
Wsiadam szybko zapłon gaz i przeciągam na odcięcie
Obroty rosną szybko te maszyny jak i serca
To ten moment gdy zostawiam wszystko z tyłu niech to spieprza
Już mam dość wszystkiego znów kolejne wymuszenie
Już mnie to nie dziwi koleś bo ten świat to nie mój eden
Znów brakuje mi Ciebie kolejny raz obwiniam siebie
Topiąc smutki w alkoholu słyszę ziomek dobrze będzie
A to wszystko gówno prawda to wszystko chuja warte
Przesadzając z procentami zagłębiam się w to jeszcze bardziej

Co by było gdybym zniknął w tym momencie
Gdybym zamknął oczy by już spoczywać na wieki
Życie nie jest takie proste jak niektórym się wydaje
Czasami już nie chcę wracać zginę na tym co kochałem

Co by było gdybym zniknął w tym momencie
Gdybym zamknął oczy by już spoczywać na wieki
Życie nie jest takie proste jak niektórym się wydaje
Czasami już nie chcę wracać zginę na tym co kochałem

Pytasz skąd ta nawijka jak Ty ziomek piszesz teksty?
Piszę prosto z serca te emocje są najszczersze
Chodź szczerości wokół brak taki jest ten świat
Dołujący track bębniący bas i wokal brat
Zakładając słuchawki odcinam się od rzeczywistości
Tej szarej i udawanej pełnej fałszywości
Bez pohamowania złości jeszcze nie dość Ci?
Jeszcze wiele przejdziesz uwierz mnie to boli
Kolejny wieczór spędzam nad tymi kartkami
Bo robię to dla siebie a Ty hejterze zamilcz
Znowu nachodzą mnie myśli o sensie istnienia
To jak ciężkie grzechy którym nie ma przebaczenia
Już mam dość milczenia przelewam to wszystko na papier
Ja też mam marzenia choć ze mnie niszowy raper
Osiągnę swe cele dopiero gdy wyjdę na swoje
Zapamiętaj te słowa wspomnisz kiedyś o mnie koleś

Co by było gdybym zniknął w tym momencie
Gdybym zamknął oczy by już spoczywać na wieki
Życie nie jest takie proste jak niektórym się wydaje
Czasami już nie chcę wracać zginę na tym co kochałem

Co by było gdybym zniknął w tym momencie
Gdybym zamknął oczy by już spoczywać na wieki
Życie nie jest takie proste jak niektórym się wydaje
Czasami już nie chcę wracać zginę na tym co kochałem

Ten kawałek ma upamiętniać me starania
Siedząc nad zeszytem wysyłam do Boga błagania
Choć pewnie go nie nie ma bo gdyby był to by dopomógł
Tracę tylko wiarę w siebie nadzieja umiera ziomuś
A czas leci tak szybko godziny dni miesiące
Lecz to nie goi ran to przyzwyczaja proste
Wiem że wszyscy zapomną lecz kilu zapamięta
To dla nich lewa w górę ja na Was będę czekał
Choć czekam teraz tylko na pierwsze oznaki wiosny
By przekręcić do oporu i kolanem trzeć o szosę
Dom nie popiera pasji nie ma chyba nic gorszego
Bo nie mam nawet wsparcia by kupić coś większego
Choć będą ciągle mówić to jeździć nie przestanę
Bo to jest pewna część mnie nierozłączalny kawałek
I choć miałbym przez to odejść to nie widzę w tym nic złego
Rap i motocykle to jest dla mnie coś pięknego

Co by było gdybym zniknął w tym momencie
Gdybym zamknął oczy by już spoczywać na wieki
Życie nie jest takie proste jak niektórym się wydaje
Czasami już nie chcę wracać zginę na tym co kochałem

Co by było gdybym zniknął w tym momencie
Gdybym zamknął oczy by już spoczywać na wieki
Życie nie jest takie proste jak niektórym się wydaje
Czasami już nie chcę wracać zginę na tym co kochałem

Most popular songs of Ravi

Other artists of K-pop