Mieszasz Jazz

Dla wszystkich skurwieli co chechłają jazz
Co z tobą kurwa jest

Zapalam porka chuj się nie pali
Chuj wie co za chuj jakiego chujstwa dowalił
Widzę że zysk przysłania komuś perspektywę
Co to za pomysł mieszać jazz z budyniem
Powiedz mi czyim jesteś synem
I czy swojej matce też byś podał truciznę tak przy cherbatce
Mieszasz jazz
Pomieszało ci się w głowie
Z wyrachowania powinieneś dbać o nasze zdrowie
Widzisz powinieneś zacząć się liczyć z klientem
Szybko tej roboty nie rzucisz połknąłeś przynętę
Życie jest okrętem a ty kapitanem
Już z tobą nie pływam inny statek wybrałem
Twoim pasażerom wypadały z mordy szklanki
Niedługo będą puszczać mydlane bańki
Sam jarasz to gówno nie masz do siebie szacunku
Wiem nie myślisz dalej niż do następnego rachunku

Dla wszystkich skurwieli co chechłają jazz
Co z tobą kurwa jest
Dla wszystkich dilerów co chechłają jazz
Co z tobą kurwa jest

Mieszasz z jazzem i mieszasz jazz
Co ci kurwa jest
Tak tak wierze już taki dostałeś
Tak tak wiem
Powiedz szczerze czemu się nie pali mój skręt
Musisz wiedzieć że to gówno nie wali nawet w łeb
W końcu padnie ten sklep z tak chujowym materiałem
Jest kryzys ale w polsce ponoć na najmniejszą skalę
Choć nie czaje to wykładam pałę a gówna nie palę
Właśnie składam swoją zwrotkę w książkę z kartki zażaleń
Pojebało ci się z garem piach mieszać z towarem
Oraz wszystkie wynalazki z szafki od twojej starej
Patent na parę patent z nabiałem wrzucasz na szale
Wiem wiem wiem wychodzi doskonale

Dla wszystkich skurwieli co chechłają jazz
Co z tobą kurwa jest
Dla wszystkich skurwysynów co chechłają jazz
Co z tobą kurwa jest
Dla wszystkich dilerów co chechłają jazz
Co z tobą kurwa jest
Dla wszystkich manych co chechłają jazz
Co z tobą kurwa jest
Co z wami kurwa jest