Chłopaki nie płaczą
Helo bejbe, Solar, Białas, Te o em Be
Ten kawałek będą wspominali jak Halembe
Każdy z nas zapewne wypadał na zakręcie
Gdy dupy pierdolnięte rzucały swe zaklęcie
I się zbierało na płacz, jak beje na wino
Życie usłane różami, nagle jebie padliną
Ziomy, melanż - prosty temat, robię z siebie szmatę
Choć nigdy nie denata z denaturatem
Deszcz stuka o parapet, a samotność do drzwi
Ale ręki nie wyciągnę, godność nie pozwala mi
Rozstania, powroty, tylko po co Ty?
Skoro za parę dni, wspólnie stwierdzimy, że chuj w to
Zrywka raz na jakiś czas ma w chuj sensu
Reset, aż system znowu nałapie błędów
Grunt, to to rozumieć i w toku nieporozumień
Nie wejść pod pantofel, każda dupa na to poluje
Nawet, jeśli świat nie jest tak ładny, jakbyś chciał
Przeanalizuj wszystkie fakty z dawnych lat
Zaciśnij pięści, bądź uparty, bo każdy z nas
Co dzień musi o swoje walczyć, bez szans na płacz
Ej, chłopaki (co?), otrzyjcie łzy z twarzy
Ja nawet na pustyni bym kurwa szukał plaży
Narzekać to nie sztuka, sztuka więcej waży
A ja niosę ją dla was, choć mi siadają stawy
Mam taki nawyk - nigdy nie odpuszczę
Nawet jak ryj krwawi i mają mnie na muszce
Lipę to mają chłopaki, co siedzą na puszce
A gad macha kluczami, no i mówi „nie wypuszczę"
Życie jest krótkie, ucieka w mgnieniu oka
I nie jest oka, gdy odchodzi ktoś, kto Cię kocha
Osoba, za którą jesteś gotów mordować
Odeszła do Boga, bez ostatniego słowa
Chowasz twarz w dłoniach, przerasta Cię ta chwila
Oddałbyś swoje życie, żeby tylko tu była
I bezradność zabija, i chcesz od nowa zacząć
I już kurwa nie wierzysz, że chłopaki nie płaczą
Nawet, jeśli świat nie jest tak ładny, jakbyś chciał
Przeanalizuj wszystkie fakty z dawnych lat
Zaciśnij pięści, bądź uparty, bo każdy z nas
Co dzień musi o swoje walczyć, bez szans na płacz
Zawsze wierzyłem, że łzy są niepotrzebne
I nie ronię ani jednej, nawet jeśli cienko przędę
Nie ma, że emocje przejmą lejce (Te o em Be)
Nawet, jakby ujebało mi nogi, to przez to przejdę
Czasem brak Ci tlenu, serum panaceum
Ale co się tak łamiesz, jakbyś łyknął laxigenu
Los się nie uśmiecha? To trzeba zmienić kości
Jesteś mężczyzną i wbijaj chuja w przeciwności
Życie Cię dociska? (do gleby, to rozkmiń!)
Weź się tak nie ciskaj (to trening, rób pompki!)
Jeśli to nie dzisiaj (to kiedy? Dorośnij!)
Świat się nie zatrzyma (przyspieszy, Ciebie zwolni!)
Nie ma się co mazać, chyba że po ścianach
Po chmurze i na chmurze, bym se jebnął taga
A jakbyś go zamazał, to bym Cię wymazał
Bo chłopaki nie płaczą, Te o em Be, Solar, Białas
Nawet, jeśli świat nie jest tak ładny, jakbyś chciał
Przeanalizuj wszystkie fakty z dawnych lat
Zaciśnij pięści, bądź uparty, bo każdy z nas
Co dzień musi o swoje walczyć, bez szans na płacz