Sny z których nie chcę sie obudzić

Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
A mój ulubiony sen to gdy rapuje dla ludzi
Gdy kilka zwykłych osób rymuje moje teksty
A ja uśmiecham się do nich stając się człowiekiem lepszym
Robię to na szybko zanim ranek wszystko spieprzy
Obudzi mnie ze snu w świecie który mnie opieprzy
Gdzie nie stać mnie na studio więc sprzedaje telefon
Rapuje sam dla siebie kiedy na kartce kaleczą
Tu gdzie każdy wie że się nie uda za nic podjedzie lodówa
Przypomni człowiekowi czym mu grozi mała gruda
W brudach pokolenie wychowane
To dla tego zła policja ma z młodymi przejebane
Pałami po nogach za wylany atrament
Pałami po nogach za ściany z tagowane
Pałami po nogach krach kolana połamane
Proszę bijcie mnie po głowie bo chce spać że przejebane

Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi
Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi
Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi
Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi

Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Druga zwrotka drugi sen który rapuje dla ludzi
Tu jestem kimś ważnym i zarabiam kasę
Nie boję się o jutro będąc grubym zarobasem
Za pasem mam dużo i dużo w portfelu
Z tą świadomością jest za mało dobrodziejów
Wychodzę na ulice i rozdaje pieniądze
W odzewie mam uściski ludzi czasem za gorące
Budzę się tu i teraz tak jak miałem nie raz
Ciągle martwię się o jutro pusty portfel dla frajera
Zapełnić ten portfel muszę zapierdalać
Gdy się spocą jaja za pięć złoty obliczone na zegarach
Pierdolnę tym wszystkim i pojadę na truskawki
Ale ziom wole by pejter dał mi blaszki do podpawki
Słuchaj tego pejter szeroko się usmiechaj
Może dzięki temu na te blaszki będę krócej czekał

Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi
Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi
Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi
Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi

Pierdolone sny z których muszę się obudzić
Byle budzić się szczęśliwym by zobaczyć zawiść ludzi
Nie chce już marudzić tak jak w tych poprzednich zwrotkach
Chciałbym poczuć te spełnienie nie czuć się jak czarna owca
Na manowcach miejsce wychowania hip hopowca
Większość czasu miałem twarz zapłakanego chłopca
Dość miałem tego uczucia myślałem elementarnego
Sen dawał powietrze by oderwać się od tego
Ej kolego gdzie była twoja ręka
Gdy brakowało tlenu a ja czułem że udręka mnie dobija
Więc sięgałem po zielone dragi
Nabity karabin ale nie mógłby mnie zabić
Stał się osobistym snem nie chciałem się obudzić
Teraz budzę się szczęśliwym rzeczywistość da się lubić
Morał z tego taki że nie musi go być
Bo morał musi mieć tylko osobisty pic

Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi
Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi
Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi
Pierdolone sny z których nie chce się obudzić
Bo nie będę snu pamiętać kiedy wejdę między ludzi
Yo

Most popular songs of Somi

Other artists of Asiatic music