Zielona Mila

Nie wiem za co wini mnie świat
Idę własną zieloną milą
Nawet nie wiem czy to kara czy skarb
Wciąż idę modnie jak Valentino
Żadne walentynki odkąd już nie jestem z tą jedyną
Odkąd parę rzeczy się zmieniło na zawsze już
Kiedyś tylko w garści trzymałem ten złoty bilon
Dzisiaj te banknoty tulą mnie do snu
Znów skazany na rap, moje słowa blakną
Skazany na rap, miałem taki tees od tabasko
A teraz tu układam majhong, pasjans pająk
W skupieniu, moje słowa mniej mleka dają
Nie interesuje mnie twa pensja na rok
Więc nie lubię jak mi puszczasz zeza do portfela
Buduję subie własną wieżę, barok
Którą prędzej czy później trzabędzie sprzedać
Idą swoją własną zieloną milą
Przerośniety bękart rapry
Jednak ludzie, dzięki którym serce biło
Nie bawili się w incognito karty
Nie nie nie nie nie nie
Nie nie nie nie nie nie

Idę własną zieloną milą
Juz wiem co znaczy coś co nie znaczyło nic
Eeej
Idę własną zieloną milą
Z każdym krokiem gubię kolejne kilo, ale muszę iść