Cienie
Bo czasem lepszy cień
Niż cały słońca Hel
Niż ten bez końca bieg
Achillesowych pięt
I chyba nie znasz mnie
Jeśli myślisz że mi brak
Bo czasem lepszy brzeg
Niż cały morza gniew
Niż biały w nosach śnieg
Lepsza rosa i deszcz
I chyba nie znasz mnie
Jeśli myślisz że mi żal
Bo czasem lepszy cień
Niż cały słońca Hel
Niż ten bez końca bieg
Achillesowych pięt
I chyba nie znasz mnie
Jeśli myślisz że mi brak
Bo czasem lepszy brzeg
Niż cały morza gniew
Niż biały w nosach śnieg
Lepsza rosa i deszcz
I chyba nie znasz mnie
Jeśli myślisz że mi żal
Nie płaczę za hajsem
Ziomuś to tylko papier
Choć czasem myślę że bym chętnie poszedł tu na jakiś diabła deal
I zbił z nim pionę za mój moment nasza karczma „Rzym"
Już mnie nie jara ta dystrakcja jakaś strata chwil
Ja nie chcę ściszać radia jak tam zagra Alphaville
Optymista jak Jaca się trzymam tu forever young
Pozytywka bo jak się otwieram dopiero coś gra
Niech gra ta katarynka dla nas zamiast outra intra
My niebieskie ptaki a te rapy jak ta czarna skrzynka
Pan artysta? Trochę głównie człowiek wiem że karma wróci
Robię co robię robię dobrze nie dla paska Gucci
Ta garstka kluczy które mam otwiera parę furtek
Hurtem czy ten fejm to main czy jednak nazwiesz bardziej under
Kumasz kolo jak jest rezon i jest rodzina
I na bani nosisz sporo jak Jezus ze Świebodzina
Wejdź do kina chwila nie tylko Brian ma tu taki żywot
Na jednym ramieniu Axl Rose na drugim Kamil Pivot
Bo czasem lepszy cień
Niż cały słońca Hel
Niż ten bez końca bieg
Achillesowych pięt
I chyba nie znasz mnie
Jeśli myślisz że mi brak
Bo czasem lepszy brzeg
Niż cały morza gniew
Niż biały w nosach śnieg
Lepsza rosa i deszcz
I chyba nie znasz mnie
Jeśli myślisz że mi żal
Bo czasem lepszy cień
Niż cały słońca Hel
Niż ten bez końca bieg
Achillesowych pięt
I chyba nie znasz mnie
Jeśli myślisz że mi brak
Bo czasem lepszy brzeg
Niż cały morza gniew
Niż biały w nosach śnieg
Lepsza rosa i deszcz
I chyba nie znasz mnie
Jeśli myślisz że mi żal
Nie płaczę za hajsem
Ziomuś to tylko papier