Zakład karny
Zabiorę Cię skarbie od tego czego masz już dosyć
Mam dla Ciebie kwiaty ulubione te konopi
Zrelaksuj się i daj mi rękę ja poprowadzę
Zabiorę Cię ze świata gdzie co drugi to błazen
Czasem nie ogarniasz i odpalasz kolejnego szluga
Odpierasz cały syf potem snujesz się po klubach
Oni podbijają gdy odpływasz w tańcu
Chodź kochanie spierdalamy od tych wszystkich pojebańców
Pieprzony alkohol rano jak sklejona z łóżkiem
A Twój piękny make up znów rozmazany na poduszce
Dni Ci uciekają jak i wszystkie kruche plany
A Ty kminisz czy to Ty czy to świat jest rozjebany
Tyle razy już mówiłaś że wszystko poukładasz
Ale sama z sobą nawet już nie możesz się dogadać
Dawaj zawijamy się z tego szarego miejsca
Bo masz prawo do szczęścia chociaż jesteś po przejściach
Pojedziemy razem gdzieś wejdziemy na dach wieżowca
Tam będziemy skarbie pić i jarać przy zachodzie słońca
I będziemy tak pijani tańczyć pod gwiazdami
Niech to popieprzone zło zniknie gdzieś za nami
Pocałunkiem Cię obudzę gdy nastanie nowy dzień
Tamto gorsze życie właśnie dziś odeszło w cień
Choć przed nami jeszcze tyle pięknych przeżyć
Trzeba wierzyć i to pierdolone życie brać na kredyt
Będziemy razem robić same głupie rzeczy jak jebnięci
Egzaminy życia lekko zdawać jak jacyś studenci
Przejebiemy hajs w kasynie potem już coś wymyślimy
Jak coś jebnie będzie większe boom od Hiroszimy
Zajebiście razem tylko Ty i ja kochanie
Dawaj życie jest tak krótkie więc liczy się zabawa
Niech płonie wszystko wokół a my lejemy benzynę
Kocham Ciebie kocham w głowie szum i adrenalinę