Intro Pigułka
Naszymi zaletami przełykamy wady
Jak gorzkie pigułki, aby coś naprawić
W nas coś naprawić
Chodzę sobie wolny, jak elektron
Cała masa wspomnień, koło nosa przeszło
Zapomniałem o niej, nie poradziłem z presją
Widzę przeciwieństwa, pokaż mi podobieństwo
Zaczęło się od szczęścia, a kończyło depresją
Zamknięty, jak fura z kluczykami
Death clock, nigdy nie był ze mnie bad boy
Kiedyś bardzo chciałem, ale dawno mi to przeszło
Dwa razy, ten sam rym, oj chyba przegra typ
Ale gotowy na ostatni zryw
Bramkę strzelę, albo mi wypadnie dysk
I pudło, a w nim dwieście płyt
Jadę se po mieście z nim
To fizjo, pytał wcześniej, więc mu wypadało dać Cd
I masz mnie, to nie reklama, tylko prawda
Broda, ala koza, a nie ala biały Gandalf
Alе kiedy gra gitara, to jest magia
Rodzina w domu, no bo to nie trap housе
To mi daję siłę, tak jak szanta
Kiedy płynę na otwartych żaglach
Twój pakiet, a nie half-price
Ta gorzka piguła była smaczna